Wierzę, że na to, kim jesteśmy, mają wpływ nie tylko geny czy wychowanie, ale też nasze doświadczenia. Wierzę, że sytuacje, jakie nas spotykają, i ludzie, których poznajemy, mocno kształtują naszą osobowość. Obecne wydarzenia mają duży wpływ na to, jak będzie wyglądać nasze życie w przyszłości. Dzisiaj tekst „rozkminkowo-filozoficzny”.
Szybki wyjazd z Krakowa w sobotę rano. Ekipa w składzie: ja, pan Tomaszewski, pan Rafał i pan Skwara. Brak szczegółowego planu i obsuwa czasowa na dzień dobry. Brak pomysłu na nocleg. Źle spakowane plecaki i ogólny "nieogar". Tak rozpoczęła się nasza weekendowa przygoda w Gorcach.
Spacerując po Bieszczadach, czasem można natknąć się na ślady dawnych miejscowości. Czasem jest to cerkiew stojąca samotnie w środku lasu, innym razem zapuszczony cmentarz, a jeszcze innym zarośnięte krzakami fundamenty przypominające, że kiedyś tętniło tu życie.
Zgodnie z blogową tradycją, mam dla Was podsumowanie miesiąca. Od dawna spisuje wszystkie dobre rzeczy, które działy się u mnie w ostatnim czasie. Wyjątkowo, tym razem podsumuje dwa ostatnie miesiące.
Każdy zna legendę o smoku wawelskim i wypchanym baranie. Ale kto słyszał o ławce matematyków? Albo psie Dżoku? A o Aurelce, która była poszukiwana w całym mieście? Zapraszam Was na przegląd współczesnych legend Krakowa.
Rysiek „Bury” Denisiuk to jedna z bieszczadzkich legend. Gwarantuje Wam, że nikt tak pięknie nie opowiada o tych górach jak on. Zapraszam na trzeci, ostani film z bieszczadzkiej serii.
Czas na drugi film z bieszczadzkiej serii. Poznajcie Sebastiana – nowego gospodarza Bacówki pod Honem w Cisnej. Przez większość swojego dorosłego życia mieszkał w centrum Polski, choć urodził się w Bieszczadach. Po jednym z wyjazdów na Mazury doszedł do wniosku, że czas na zmiany i postanowił przeprowadzić się w rodzinne strony.
Czy myślałeś kiedyś, żeby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Ale nie na weekend, nie na tydzień tylko na trochę dłużej? Są osoby, które właśnie tak zrobiły. W pierwszym z trzech, bieszczadzkich wywiadów rozmawiam z Alą, która postanowiła zamieszkać w Bieszczadach.
Jeżeli obserwujecie na bieżąco blogowy Fan page na Facebooku i mój profil na Instagramie, to pewnie zauważyliście, że przez ostatnie kilka dni woziłem się po Bieszczadach. To było coś, czego mój organizm potrzebował. Góry, odrobina męskiej przygody i dzikość.