Ciekawa codzienność
Wracam do starej tradycji podsumowań miesiąca. W listopadzie i grudniu odpuściłem tę serię wpisów, bo przeżywając codziennie genialne rzeczy w podróży, ciężko byłoby wybrać najlepsze momenty.
Tradycyjnie, już od kilku lat, przed samymi świętami publikuję wpis, w którym podsumowuję cały rok i planuję kolejny. Czas więc przyjrzeć się temu, jaki był 2015 rok i zacząć knuć rzeczy na rok 2016.
Ostatni tydzień na załatwienie wszystkich spraw. To były bardzo intensywne dni, bo zawsze przed podróżą dotyka mnie „gorączka przedwyjazdowa”.
Październik dobiegł końca, więc czas na kolejne podsumowanie miesiąca. A działo się rekordowo dużo.
Nie ma nic gorszego niż popaść w stagnację i nudę. A przecież nie jest to trudne – wszyscy wolimy sprawdzone sposoby. Cokolwiek robimy, wolimy wybrać to, co znane, niż zaryzykować i spróbować czegoś nowego.
Zaczęło się. Do wielkich ośrodków miejskich zjechali się studenci. Ulice wypełnione są ludźmi biegającymi z notatkami, a miejsca siedzącego w autobusie nocnym już nie uświadczysz. Bardzo lubię ten okres, bo przypomina mi mój piękny czas studiów.
Z lekkim opóźnieniem nowy wpis z cyklu Same Dobre Rzeczy, czyli podsumowanie miesiąca i przemyślenie tego, co dobrego działo się przez ostatnie 30 dni.
Oj, jak dawno nic nie recenzowałem. Dziś mam dla Was bardzo dobrą książkę, która dała mi dużo do myślenia i serial, który całkowicie mnie pochłonął. Jeżeli szukacie czegoś ciekawego do poczytania lub obejrzenia, to właśnie znaleźliście.