Same Dobre Rzeczy #11 i tapeta na czerwiec

Kolejny miesiąc przeleciał migiem, a to oznacza omówienie najciekawszych momentów z ostatnich 31 dni oraz propozycję nowej tapety na Wasze pulpity.

Tradycyjnie na początku przypomnę, że Same Dobre Rzeczy to cykl wpisów, w których podsumowuję miniony miesiąc. Oceniam, co było dobre, wybieram najlepsze momenty i planuję, co chcę zrobić w najbliższym czasie.

Wszystko po to, żeby dostrzegać, jak dużo dzieje się w życiu. Bo jeżeli nie spojrzymy wstecz, to nie zauważamy zmian, które następują w naszym życiu.

Jaki był maj?

Odżyłem. To był dobry miesiąc – pod wieloma względami. W kwietniu czułem jeszcze, że jestem w zimowym śnie, w maju się przebudziłem i nabrałem energii do życia. Działo się dużo dobrego.

Numer 7: Powrót do biegania

Odpocząłem po Cracovia Maraton i wziąłem się za bieganie. Nie są to jakieś duże dystanse, ale znów robię to regularnie. Większość wybiegów miała po 5–7,5 km, ale w ostatnią niedzielę udało mi się zrobić 13 km – i to po górkach.

Numer 6: Koncert juwenaliowy

Kolejna z przyjemnych rzeczy w tym miesiącu. Wybrałem się na koncerty przy Uniwersytecie Ekonomicznym. Co prawda nie zasiedziałem się zbyt długo, ale mimo wszystko świetnie było znów poczuć się „studencko”. Mam wrażenie, że odkąd ukończyłem uczelnię, trochę się zestarzałem, więc zaczynam dbać o to, żeby od czasu do czasu żyć po studencku : ) Kilka godzin na mojej uczelni, spotkanie znajomych z grupy – no super rzecz.

Numer 5: Wypad na Turbacz

W weekend majowy wybrałem się do Nowego Targu. Stamtąd jednego dnia ruszyłem na małą wycieczkę na Turbacz. Mimo że była to majówka, szlak był niemalże pusty, spotkałem tylko kilka osób. Parę godzin w samotności – tak bardzo tego potrzebowałem. 

Numer 4: Higiena pracy

Jednym z celów na maj była praca poza domem. Ostatecznie pracowałem standardowo – z domu, ale udało mi się odzyskać higienę pracy. Utrzymałem w równowadze i godziny pracy, i odpoczynku, pracowałem w miarę produktywnie i nie marnowałem czasu.

I lecimy z praca :) kawa + muzyka = produktywnść. Trzeba podgonić projekty, bo przyszły tydzień w Bieszczadach :) A photo posted by Michał Maj (@zyciejestpiekne.eu) on 

Numer 3: Koncert zespołu Joryj Kłoc

Pod koniec maja dziewczyna zabrała mnie na randkę na koncert ukraińskiego zespołu Joryj Kłoc. Jakie to było dobre! Muzyka, przy której nie da się siedzieć. Skakaliśmy, tańczyliśmy, wygłupialiśmy się. Posłuchajcie w wolnej chwili.

Numer 2: Parada Smoków

W Krakowie mieszkam od kilku lat, a nigdy nie byłem na paradzie smoków. Bardzo ciekawa rzecz, polecam każdemu. W przyszłym roku muszę iść koniecznie wcześniej, żeby zająć miejsce z lepszym widokiem.

Parada smoków w Krakowie. Czeku dopiero w tym roku sie na to wybrałem? #paradasmokow #krakow #fireworks #cracow A photo posted by Michał Maj (@zyciejestpiekne.eu) on 

Numer 1: Zwiedzanie Śląska

W kwietniu zostałem zaproszony na zwiedzanie województwa śląskiego. Organizatorzy chcieli przekonać mnie, i kilku innych blogerów, że Śląsk to nie tylko węgiel, Spodek i żarty o Sosnowcu. Trudno w jednym podpunkcie opisać to, co widziałem i co mnie zaskoczyło, ale naprawdę pozytywnie się zdziwiłem. Województwo śląskie ma bardzo dużo do zaoferowania. Wróciłem zainspirowany, zachwycony tym, że Polska jest taka piękna i przejedzony, bo kuchnia śląska jest tak pyszna, że nie byłem w stanie się oprzeć i ciągle jadłem.

A dzisiaj od rana intensywnie na Jurze :) na sam koniec Ogrodzieniec. #jura #slaskietravel #slaskie

A photo posted by Michał Maj (@zyciejestpiekne.eu) on 

Cele z kwietnia

W kwietniu określiłem sobie kilka rzeczy do zrobienia:

  • Po pierwsze – chciałem więcej ćwiczyć. I udało się, bo regularnie, 3 razy w tygodniu, chodziłem biegać. Oczywiście to nie te czasy, kiedy potrafiłem w tygodniu zrobić 60 km, ale powoli wracam do starych, dobrych nawyków.
  • Po drugie – postanowiłem wyjść z pracą poza dom. Tutaj niestety poległem, bo coworking, na który liczyłem, otwiera się dopiero od czerwca. Mimo to, udało mi się zachować higienę pracy, produktywność i równowagę pomiędzy pracą a życiem osobistym – a głównie o to chodziło.
  • Po trzecie – „oszczędne życie”. Postanowiłem bardziej świadomie wydawać pieniądze i w zasadzie cel udało mi się zrealizować. Wielokrotnie w odpowiednim momencie łapałem się na „przypadkowych zakupach”, szukałem jakichś małych oszczędności i cieszyłem się drobnymi rzeczami. Naprawiłem też rower, którym teraz mogę pomykać po ulicach Krakowa, nie wydając ani grosza. Czerwiec będzie więc mocno rowerowy.

To był taaaaaki dobry miesiąc!

Teraz cele na czerwiec. Nie będą one jakoś bardzo różnić się od planów majowych.

1. Regularne ćwiczenia – Chcę dalej o to dbać, nawet w trochę większym stopniu.

2. Zadbanie o własną markę – Pracując dla innych firm, nie mam czasu zająć się swoją marką. Zaniedbałem portfolio, które nie jest aktualizowane od lat, nie mam nowych wizytówek itp. Czas się za to wziąć. Mam nadzieję, że na koniec miesiąca pokażę Wam efekty.

3. Praca, praca – Produktywna praca. Słowo-klucz i kontynuacja nawyków z maja. Jestem zakopany zleceniami, i to takimi fajnymi. Muszę pilnować tego, żeby mieć porządek w projektach i mądrze oddzielić obowiązki od przyjemności.

1280na960

 

Tapeta na czerwiec

Tradycyjnie – tapeta na czerwiec. Tym razem jednak trochę w klimatach mrocznych. Bierzcie i pobierajcie:

Wersja bez kalendarza:

Wersja z kalendarzem:

A jak wyglądał u was maj? Co ciekawego się działo i jakie macie plany na czerwiec?

https://zyciejestpiekne.eu/wp-content/uploads/michalmaj-03.jpg

Dzięki za przeczytanie wpisu. Będę wdzięczny, jeżeli udostępnisz do innym w social media lub napiszesz poniżej w komentarzach, co o tym myślisz. Twoje zaagnażowanie naprawdę dużo dla mnie znaczy.

Michał Maj podpis

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW