Rozwój osobisty
Mam coś takiego, że tworzenie różnych rzeczy sprawia mi ogromną frajdę i przyjemność. Pamiętam, że siedziało to we mnie od małego. W pierwszej klasie podstawówki napisałem pierwszą swoją książkę.
Wyobraź sobie idealny stan, kiedy czujesz się po prostu świetnie. Niczego Ci nie brakuje, masz wspaniały humor i dokładnie wiesz, czego potrzebujesz. Idziesz na spotkanie z innymi ludźmi i nagle wiesz, co powiedzieć i np. w którym momencie rzucić właściwym żartem. Panowie - rozmawiacie z kobietą i macie idealne przeczucie w którym momencie chwycić ją za dłoń lub przytulić. Magia - prawda? Czy nie byłoby świetnie, aby taki stan był permanentny? Jest to trudne, ale ostatnie sytuacje i analizowanie relacji między ludźmi pokazały mi jak dużo można zmienić w kontaktach z drugą osobą.
Nie raz już wspominałem, że Internet to genialne narzędzie, które bardzo dużo może nam dać. Razem z tym też coś zabiera, jednak przy mądrym wykorzystaniu możemy wyjść na duży plus. Ogrom różnego rodzaju aplikacji, programów i stron pozwala na rzeczy, które nie śniły się nawet Jamesowi Bondowi! Dziś postanowiłem, że przedstawie wam kilka narzędzi internetowych, które pozwolają upsrawnić pracę i zwiększyć efektywność!
Wynalezienie Internetu porównuje zawsze do odkrycia koła, od którego zaczęła się rewolucja. Podobnie jest z internetem. Zobaczcie jak ten świat szybo się zmienił. Jeszcze 15 lat temu, aby z kimś spotkać się, trzeba było osobiście go odwiedzić. Nie zapomnę tego, jak szło się pod czyjś dom i głośno krzyczało jego imię, żeby wyszedł. Dziś nastąpił postęp w komunikacji- zamiast wydzierać się pod oknem mogę wysłać smsa, zadzwonić, napisać na facebooku, porozmawiać na skypie, wysłać maila czy skorzystać z jeszcze innych możliwości. Mało tego! Kilka dni temu, w ciągu kilkudziesięciu minut porozmawiałem ze znajomym z USA, z kolegą mieszkającym w Chinach oraz z klientem z Teneryfy! W dodatku niczym James Bond mam narzędzie, które pozwala mi widzieć tą osobę na żywo!
W ostatnich dniach na blogu była długa cisza spowodowana tym, że zgodnie z zasadą pełnego skupienia postanowiłem w pełni zaangażować się w swoją firmę, bo od 2 października ruszyła na pełnych obrotach. Nowa firma to tak naprawdę kontynuacja starej, którą prowadziłem w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości tylko zmieniłem strategię i podejście.
Dzisiejszy wpis nie spodoba się wielu osobom i pewnie zbudzi sporo kontrowersji, ale zawsze miałem ochotę go napisać. Kopie sobie nim pewnego rodzaju grób i zapewne część osób dojdzie do wniosku, że zaprzeczam sam sobie (choć tak nie jest). Niestety, trzeba się z pewnymi rzeczami zmierzyć i myślę, że każdy z nas powinien się zastanowić jaki jest tego wszystkiego sens.
Kreatywność to taki temat, który swojego czasu miał swoje „5 minut”. Była masa szkoleń i kursów pozwalających wzbudzić w sobie właśnie ten stan, a w Internecie nadal możecie znaleźć ogromną ilość artykułów poruszających ów zagadnienie. Od dłuższego czasu moja praca opiera się na kreatywności i twórczym myśleniu dlatego pomyślałem, że podzielę się z wami moimi sposobami i kilkoma przemyśleniami.
Być może pamiętasz takie sytuacje, że wykonując jakąś czynność tak mocno się w to zaangażowałeś, za zapomniałeś o otaczającym cię świecie, odpływającym czasie i wszystkim tym, co dzieło się obok. Po wykonaniu swojego zadania powracałeś do świata żywych i zauważyłeś, że zrobiłeś wszystko bardzo szybko i nawet nie poczułeś minut/ godzin, które minęły. Kiedyś wciągałem się tak tylko w rzeczy, które lubiłem robić, w ostatnim czasie jednak zauważyłem, że stan takiego „flow” można osiągnąć wykonując także inne zadania, które niekoniecznie należą do naszych ulubionych.
Budzisz się rano. Słyszysz przerażający dźwięk budzika, sięgasz po niego i szybkim ruchem wyłączasz. 5 minut dłuższego spania bardzo Ci pomoże- ustawiasz „drzemkę” i odwracasz się na drugi bok. W efekcie wstajesz dwie godziny później i zamiast planowanego „wczesnego wstawania” wszystko jest po staremu. Zakładałeś też, że dziś rano pobiegasz, przynajmniej 20 minut, ale czujesz się taki niewyspany. Decydujesz się przełożyć to na wieczór.