26-letni Michale

Lubię mieć urodziny. Nie dlatego, że dostaję setki życzeń na Facebooku i ten dzień po prostu jest lepszy, ale dlatego, że jest to dobry powód do przemyśleń.

Zawsze w okresie „urodzinowym” oglądam sobie pewien film w sieci. Powstał kilka lat temu i już chyba pół Polski go widziało, ale ciągle mi się nie znudził. Jest wybitnie szczery i pełen radości. Bez względu na to, ile masz lat, powinieneś zobaczyć to nagranie – nawet jeżeli widziałeś je już kilka razy : )

Zawsze po obejrzeniu tego filmu zastanawiam się, co powiem do siebie za kilkadziesiąt lat. Dziś, mając 26 lat, zastanawiam się, co powiedziałbym 16-letniemu sobie. Wierzcie mi, nie ma lepszego sposobu na weryfikację tego, czy podążasz w dobrym kierunku : )

Zrób mi urodzinowy prezent

Mam też do Was pewną prośbę. Jak wiecie, współorganizuję akcję 42 Do Szczęścia, podczas której zbieramy pieniądze na zakup protezy dla Piotrka. Bębnie o tym od listopada, bo jest to dla mnie wyjątkowo ważne i przeżywam całą akcję jak mrówka okres.

Jeżeli chcesz zrobić mi urodzinowy prezent, to nie składaj mi życzeń, tylko wejdź na 42 Do Szczęścia i przelej dowolną kwotę na 42 Do Szczęścia.

• W ten sposób pokażesz mi, że to, co robię, ma sens, a nie ma lepszego prezentu, jaki możesz sprawić innej osobie, niż wypełnić ją poczuciem spełnienia, że to, co robi jest ważne

• W ten sposób przyczynisz się do tego, że Piotrek będzie mógł normalnie żyć, pracować i rozwijać swoje pasje. Piotrek stracił rękę w wypadku na ul. Sławkowskiej w Krakowie. Ulica, którą przechodzę kilka razy w tygodniu. To mógł być każdy z nas.

• W ten sposób zainwestujesz w karmę. Uwierz mi, przelanie nawet 10 zł kiedyś do Ciebie wróci w postaci pozytywnych wydarzeń. Nie wiem, jak to się dzieje, ale to naprawdę działa. Zawsze, gdy komuś pomagam, to spływa na mnie jakaś taka wdzięczność i dobro świata. Wpłać i sam się przekonaj, że poczujesz się cudownie, a ta dobroć kiedyś do Ciebie wróci. Zawsze wraca!

Jak pomagamy? Wchodzimy na stronę 42 Do Szczęścia i wykonujemy przelew. Możecie też kupić wypasione koszulki z napisami dla biegaczy, które zresztą sam projektowałem.

To po prostu się opłaca, bo dobro wraca – ze zdwojoną siłą.