Same Dobre Rzeczy #13
Z ogromną przyjemnością zasiadam do pisania podsumowania lipca. To był wystrzałowy miesiąc, w którym dużo się działo i wreszcie poczułem…wakacje!
Same Dobre Rzeczy to cykl podsumowań, w którym znajduje najciekawsze rzeczy, które działy się w minionym miesiącu. Wszystko po to, żeby dostrzegać jak dużo się dzieje i doceniać małe, ale za to wyjątkowe chwile.
Jaki był lipiec?
Lipiec był bardzo bogatym miesiącem. Bogatym w różnorodne doznania, bo z jednej strony pracowałem jak nigdy – w dużym skupieniu i produktywnie, a przy tym działo sie dużo rzeczy pobocznych. Jednak zasada mówiąca, że „im więcej mamy zadań tym więcej mamy czasu” się sprawdza. Wiedząc, że mam dużo na głowie nie marnowałem czasu na głupoty.
Numer 9: Rower
Rzecz tak błaha, ale cudowna. Przerzuciłem się całkowicie na rower i praktycznie nie używam komunikacji miejskiej. Ogromna wygoda i przyjemność. Przyjemne z pożytecznym.
Numer 8: Ultra produktywność
W tym miesiącu udało mi się zrobić bardzo dużo rzeczy w firmie. Popchnąłem dużo projektów do przodu, pracowałem w skupieniu i byłem naprawdę produktywny. Rozdzielałem też sprawnie pracę od życia osobistego, co w moim przypadku zawsze jest wyzwaniem. Ale lipiec pod tym względem był perfekcyjny.
Numer 7: Radiowa Czwórka
W Lipcu byłem gościem Polskiego Radia, a dokładnie radiowej Czwórki. Rozmawialiśmy sobie na temat podróżowania, spełniania marzeń i wyjazdów po Polsce. Dawno nie byłem w żadnej stacji radiowej i miło było sobie przypomnieć jak to jest mówić do mikrofonu.
I wbilem juz do studia i sie rozgoscilem :)
A photo posted by Michał Maj (@zyciejestpiekne.eu) on
Numer 6: Slackline
Na potrzeby Smok Bloga (o tym za chwilę) kupiliśmy SlackLine. Czyli taką taśmę, którą wiesza się między drzewami i chodzi próbując nie spaść. Okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Świetna zabawa i w dodatku ćwiczenie na koncentrację. Chodząc po takiej linie musisz być w pełni skupiony. Uczę się dalej, bo na razie nie mam się czym pochwalić.
Numer 5: SmokoŚniadanie – Piknik blogerów
W jedną sobotę lipca zorganizowaliśmy jeszcze piknik blogerów. Spotkaliśmy się w Parku Jordana jedząc różne dobre rzeczy, ucząc się jak być kreatywnym i integrując. Organizacja takich imprez zawsze wymaga dużo pracy, ale radość na końcu jest duża. Poznałem sporo ciekawych osób i świetnie się bawiłem. Chcę też podziękować marce Tp-Link i Kupon.pl za wsparcie pikniku. Dziękujemy za pomoc i obecność : )
Aha, jeszcze zapomniałbym. Jeszcze do jutra trwa konkurs, który organizujemy z TP-Link. Do zgarnięcia jest 5 banków energii Tp-link, które świetnie przydają się w podróży. Wystarczy, że zrobicie zdjęcie pt. „Dobra Energia” i wrzucicie na Facebooka lub Instagrama z tagami #dobraenergia #smokblog i #tplink.
5 najciekawszych prac nagrodzimy bankami energii. Na razie nie ma dużej konkurencji, więc warto, bo banki energii naprawdę przydatne.
A photo posted by Michał Maj (@zyciejestpiekne.eu) on
Numer 4: Nowa fryzura
Kolejna zwariowana rzecz. Zrobiłem sobie małego irokeza. Jestem typem człowieka, który raczej nie lubi zmieniać swojego wyglądu i nie lubi rzucać się w oczy. Ostatnio jednak miałem jakąś potrzebę zmiany. No i oto zrobiło się coś takiego. A co tam – zawsze chciałem mieć irokeza! I mam : )
Numer 3: Nowy design bloga
Na początku lipca zmienił się wygląd bloga. Pracowałem nad nim długo i ciesze się, że wreszcie jest. Na pewno ciężko się jesze przyzwyczaić, ale jestem pewny, że zmiany są potrzebne. Jeszcze z czasem chcę dograć i usprawnić kilka elementów, ale świeżość była bardzo potrzebna.
Numer 2: Autostop
Dopiero pierwszy raz w tym roku pojechałem gdzieś autostopem. Razem z Andrzejem wybraliśmy się na Woodstock. 600 km autostopowej podróży przebiegło bardzo sprawnie. W Krakowie czekaliśmy 15 minut, później w Gliwicach ok. 5 minut, w Poznaniu też ok. 5 minut i 100 km przed Kostrzynem – 1 minutę : ) Ekspresowy przejazd na najpiękniejszy festiwal świata.
A photo posted by Michał Maj (@zyciejestpiekne.eu) on
Numer 1: Stanąłem na scenie woodstockowej!
No i czas na numer 1 jeden tego miesiąca. Od początku byłem pewny, że będzie to Woodstock, ale nie sądziłem, że w takim wydaniu.
W sobotę, przed koncertem Black Label Society stanąłem na dużej scenie i… odebrałem puchar od Jurka Owsiaka! Było to moje takie ciche marzenie woodstockowe. Niesamowite przeżycie.
Jak do tego doszło? Kilkanaścnie dni przed Woodstockiem, Kacper rzucił pomysł, żeby zapisać się na Antyrasistowskie Mistrzostwa Polski w Piłce Nożnej. Pilnował terminu, zgłosił nas i w piątek stanęliśmy na woodstockowym boisku pełni nadziei na zwycięstwo. Niestety – dostaliśmy solidnie po dupie i nawet nie wyszliśmy z grupy.
Jednak za wole walki, poczucie humoru, atmosferę i cudownych kibiców zostaliśmy uznani drużyną „Fair Play”. I tak oto dwie osoby z naszej drużyny odbierały puchar z dużej sceny. No magia, magia. Warto dziać się : )
Moje plany z poprzedniego miesiąca
W poprzednim miesiącu wyznaczyłem sobie kilka celów:
1. Produktywność i domknięcie projektów w firmie – Zrobione!
2. Woodstock – Zrobione!
3. Nowy design bloga – zrobione!
4. Sport 3 razy w tygodniu – nie zrobione.
No coś przyblokowałem się na ten sport. Mniej biegam i wiem, że w tym roku raczej nie spełnię swoich celów biegowych. Może to kwestia upałów? Może to kwestia braku jakiegoś „wielkiego celu?” Nie wiem i …nie wnikam. Widocznie muszę chwilowo odpocząć. Nie cisnę, nie wymagam – przyjdzie samo. A jak przyjdzie to będą leciały wióry.
Ufff. To chyba jedno z najdłuższych podsumowań. Nie wyznaczam sobie celów na sierpień bo jest zbyt dużo niewiadomych. Będzie jak będzie – przyjdzie samo. A jak przyjdzie to będą leciały wióry : )
Wiem, że jeszcze powinna być tapeta na sierpień, ale…dajcie mi chwilę. Tapety zawsze wymagają dużo pracy, a nie chciałem czekać z publikacją tego tekstu, bo już mamy kilkudniowe opóźnienie. Maksymalnie pojutrze wrzucę tekst z pięknym zdjęciem na wasze pulpity.
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW