Tak działem się w 2022r. – Podsumowanie roku

Każdego roku, w okresie świątecznym, publikuje na blogu podsumowanie danego roku. Bardzo to lubię, bo to wpis pisany w 100% dla mnie samego, choć wiem, że wielu czytelników też je lubi. Sprawdźmy, co działo się ciekawego w 2022r.
Podsumowanie roku pozwala mi:
- Zauważyć co zrobiłem, co mnie cieszyło i czego się nauczyłem. Mimo, że w każdym roku są też jakieś porażki, to w tego typu podsumowaniu celowo je pomijam, bo chce skupiać się na tym co dobre.
- Archiwizować swoje przemyślenia czy doświadczenia. Dzięki temu, za kilka lat mogę do nich wrócić i zobaczyć jak się zmieniłem i co kiedyś było dla mnie ważne.
- W tegorocznym podsumowaniu będzie też trochę liczb. Chcę sobie zapisać to, ile książek przeczytałem, czy w ilu krajach byłem. Oczywiście to nie wyścig, ilość nie ma znaczenia, ale po prostu w tym momencie mam ochotę sobie to zebrać do kupy.
No to lećmy!
Moje zagraniczne podróże
W 2022r. odwiedziłem 4 kraje:
Hiszpania (Teneryfa) – Na początku roku wybyłem na miesiąc do Hiszpanii. A raczej wyjechaliśmy grupowo, bo zebrała się duża paczka znajomych. Praca zdalna, weekendowe zwiedzanie okolicy, dużo biegania, wieczorne przesiadywanie na plaży i temperatury powyżej 20 stopni Celsjusza. Super doświadczeniem było mieszkanie w jednym miejscu, bez ciągłego przemieszczania się. Pozwoliło mi stworzyć sobie takie swoje drugie życie, gdzie miałem swój ulubiony sklep, w którym robiłem codzienne zakupy, ulubioną restaruacje czy trasę do biegania. Miesiąc na Teneryfie bardzo dobrze na mnie wpłynął. Nie wiedziałem, że tak można. To było wspaniałe doświadczenie i w tym roku powtarzamy to na Gran Canarii!
Włochy (Sycylia) – Tygodniowy wypadzik do Włoch, głównie w celu… jedzenia pysznych potraw :) Po każdym kolejnym posiłku czekaliśmy, aż znów będziemy głodni. Celowo też postanowiliśmy np. nie wypożyczać samochodu, żeby nie wpaść w “obowiązek zobaczenia wszystkiego”. Bardzo mi się to podobało.
Niemcy (Saksonia) – Zaraz po wypadzie do Włoch, razem z ekipą National Geographic pojechałem do niemieckiej Saksonii. Zobaczyłem cuda tuż za naszą zachodnią granicą. Zachwyciłem się Lipskiem i przywiozłem dobre zdjęcia. To był wypad typowo fotograficzny, gdzie wstawaliśmy na wschody słońca i kończyliśmy dni bardzo późno. Wróciłem do Polski zmęczony jak dzik, ale szczęśliwy i zainspirowany twórczo.
Holandia (Amsterdam) – Na koniec roku, wybrałem się do Holandii, aby spotkać się z klientem, dla którego tworzyliśmy aplikacje w mojej firmie – Brave New. Projekt okazał się bardzo udany, klient bardzo zadowolony, dlatego trzeba było to uczcić kolacją + toastem. Z wyjazdu przywiozłem dużo biznesowych pomysłów na przyszłość.
Życie w Polsce + mikroprzygody
Oprócz podróży zagranicznych, prowadziłem standardowe życie w Polsce i organizowałem sobie mniejsze wypady:
Tatry – Latem udało mi się wyskoczyć w Tatry i zrobić dwie piękne trasy, których nie znałem, a wpadły w moje TOP miejsc w naszych polskich górach. Mowa o Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem (cudowne widoki) i Kościelcem.
Podlasie – Co za cudo! We wrześniu wybrałem się na samotny wypadzik w region Polski, którego zupełnie nie znałem. Bliski kontakt z naturą, czas na zdjęcia, zwiedzanie „po swojemu” i własne myśli. Polecam Wam raz na jakiś czas wyskoczyć gdzieś z samym sobą. Z Podlasia powstał solidny przewodnik w formie tekstowej i formie video.
Kurs nurkowy – W sierpniu też ruszyłem coś, z czym zwlekałem od lat. Wreszcie podniosłem poziom nurkowy. Nurkowanie jest jedną z moich dużych pasji. Kurs Open Water Diver zrobiłem kilkanaście lat temu i od lat marzyłem, żeby rozwinąć się w tej dziedzinie jeszcze bardziej. No i dosypałem w tym roku do pieca za wszystkie poprzednie lata :)
Złapałem nowe umiejętności tj. „Night Diver” (nurkowania nocne), „Navigation Diver” (nawgiacja pod wodą), „Nitrox Diver” (nurkowanie na innej mieszance) i finalnie „Advanced Open Water Diver”. To była super przygoda, wielka przyjemność, poznawanie samego siebie i pokochanie tego świata podwodnego jeszcze bardziej. Myślę sobie, że nurkowanie jest jedną z moich ulubionych aktywności outdoorowych.
Koty z Ukrainy – Wojna w Ukrainie wybiła mnie z codziennej rutyny. Przez pierwsze dni nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca. Razem z Olą, chcieliśmy w jakikolwiek sposób pomóc, na tyle ile możemy i tak oto, pod nasz dach na okres tymczasowy trafiły dwa koty z Ukrainy. Możliwość życia z nimi pod jednym dachem przez 3 miesiące była dla mnie zaszczytem. Kycu i Hrycu to potężne kocury, które nauczyły mnie bardzo dużo. Żal było się rozstawać, ale wrociły szczęśliwie do swojego domu :)
Mały remont mieszkania – Zrobiony mały remont w jednym pokoju + przeprowadziliśmy tuning balkonów. Do tego rośliny. Wychodowaliśmy własne papryczki, pomidory, truskawki. Można mieszkać w mieście i być rolnikiem? xD – Można.
Koncerty – W tym roku nie byliśmy w stanie pojechać na Poland Rock Festival, co robiłem regularnie od kilkunastu lat. Odbiłem sobie to jednak wieloma innymi koncertami i festiwalami. Aż sobie przejrzałem wszystko, bo zebrało się ich aż 16!
- The Scorpions (Tauron Arena),
- Dawid Podsiadło (2 razy – Stadion Śląski i Męskie Granie),
- Natalia Przybysz (Męskie Granie),
- Brodka (Męskie Granie),
- Ralph Kamiński (Męskie Granie),
- Gipsy Groove (Pannonia Festival),
- Fanfara Ciocarila (Pannonica Festival),
- Zűrös Banda (Pannonica Festival),
- Mery Splotchy (One Love Festival),
- Gooral & Paprodziad (One Love Festival),
- Selah Sue (One Love Festival),
- Dubioza Kolektiv <3 (One Love Festival),
- Dari Zawiałow (One Love Festival),
- Pod Wiatr (2 razy w Stary Porcie).
Obserwacja z tego roku: Zmieniło się moje podejście do koncertów. Kiedyś czerpałem głównie energię poprzez skakanie w pogo. Dzisiaj bardzo lubię obserwować artystów na scenie, nawet nie z mojej bańki muzycznej. Podziwiam umiejętność i odwagę do wyrażania siebie na scenie.
Książki – Ten rok był dla mnie świetny pod kątem przeczytanych książek. Czytanie sprawia mi dużo przyjemności. Uważam, że w obecnych, zabieganych czasach, znalezienie przestrzeni na czytanie to prawdziwy luksus, na który… każdego z nas stać. Warto sobie na to pozwolić. Przeczytałem 30 książek (w tym 3 po angielsku) z bardzo różnych dziedzin. Po szczegóły odsyłam do mojego GoodReadsa, który stał się też moim ulubionym medium społecznościowym.
Biznes i firma – Kolejny rok rozwoju Brave New, który muszę przyznać – był dużo trudniejszy niż poprzednie. Mimo to, mieliśmy kilka fajnych sukcesów, między innymi zrobienie projektu dla świetnego klienta z Holandii, zbudowanie kilku nowych relacji z klientami z UK. Ba, nawet ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mamy klienta :)
Dla równowagi, popełniliśmy sporo błędów, bo nie da się ciągle rosnąć, więc jest nad czym pracować w kolejnym roku.
Sport – Celowo w tym roku odłożyłem sport na drugi plan. Zrobiłem miejsce na moją artystyczną duszę. Było więcej robienia zdjęć czy pisania. Było też więcej czytania książek i znalazło się miejsce na wspomniane nurkowanie. Nie startowałem w żadnych zawodach. Mimo to, w miarę regularnie ruszałem się, zwłaszcza będąc w Hiszpanii czy teraz, pod koniec roku, w grudniu przebiegłem ponad 100 km (bo są już plany biegowe na przyszły rok).
Jaki był ten rok?
Standardowo – pełny aktywności, wglądu w siebie samego, rozwoju. Były też trudne momenty, zwłaszcza w drugiej połowie roku.
Na koniec roku mam bardzo silne poczucie czego chcę i dokąd zmierzam. Ta świadomość dała mi w ostatnich dniach naprawdę dużo motywacji i jestem podekscytowany na myśl, o kolejnym roku.


KOMENTARZE CZYTELNIKÓW