Chorwację odwiedziłem po raz drugi. Tym razem pojechaliśmy do Puli, w zasadzie nie mieliśmy konkretnego planu na wyjazd. Przygotowałem dla Was serię 17 zdjęć, które przypomną lato. Przewijaj suwakiem i oglądaj : )
Aha, jeszcze jedna uwaga – w tym wpisie minimum tekstów, maksimum zdjęć. Miasto bardzo mi się spodobało i chodząc wąskimi uliczkami, wpadłem w nałóg robienia zdjęć. Każdy zakątek był bardzo uroczy i aż prosił się o zdjęcie.
Wino. Fajnie jest usiąść wieczorem w jakiejś małej kawiarence, zamówić obiad i do tego lampkę wina. W Chorwacji królują owoce morza, za którymi nie przepadam, ale uważam, że to jest taki smak, do którego trzeba dorosnąć. Ostatniego dnia zaryzykowałem i spróbowałem kalmarów. Nie podeszły mi. Nadal nie dorosłem do owoców morza.
Pewnego dnia trafiliśmy na siedzącą przy bufetowym stole grupę, która grała i śpiewała. Naprawdę ładna muzyka. Po kilku utworach zwykłe granie przeistoczyło się w wesołą, chorwacką potańcówkę.
Narty? Nad Morzem? Ciekawy widok : )
Mały autoportret : )
Miasto jest pełne właśnie takich małych detali. W wielu oknach stoją donice z kolorowymi kwiatami, dodające uroku wąskim uliczkom.
No i jest tu też rzymski amfiteatr. Kawał historii. Jako ciekawostkę dodam, że wizerunek amfiteatru znajduje się na chorwackim banknocie 10 kun.
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW