Same Dobre Rzeczy #15
Z lekkim opóźnieniem nowy wpis z cyklu Same Dobre Rzeczy, czyli podsumowanie miesiąca i przemyślenie tego, co dobrego działo się przez ostatnie 30 dni.
W minionym miesiącu miałem dość dużo stresu. Tak jak wspominałem w poprzednim zestawieniu – jednym z zadań na wrzesień było uporządkowanie zleceń w firmie. A to wiązało się z większą ilością pracy, ale też, finalnie, z domknięciem jednego z projektów, nad którym siedziałem od trzech miesięcy. Końcówka była wyjątkowo stresująca, jednak ostatecznie całość zakończyła się pozytywnie.
4. Świętowanie sukcesów
We wrześniu przypomniałem sobie, jak ważne jest świętowanie sukcesów. Przez to, że nie celebrowałem ważnych chwil, zupełnie przestałem zauważać, jak wiele udaje mi się robić.
Wybrałem się więc na imprezę organizowaną przez Flatmejt.pl – serwis, który stworzyli moi znajomi. Były koncerty, była muzyka, byli dawno niewidziani znajomi. O serwisie jeszcze napiszę coś więcej, bo planujemy wspólnie ciekawą akcję, więc bądźcie uważni.
3. Powrót do dawnej pasji
Farbki, pędzelki, klej… i model, który składałem jeszcze w czasach gimbazy. Sam nie wiem, jak to możliwe, że przez 10 lat nie zgubiłem wszystkich części. Znowu zacząłem go kleić, ale na razie idzie powoli. Powrót do dawnej pasji jest bardzo odkrywczy. Zauważam dużo rzeczy, inaczej organizuję sobie prace itp. Pomyśl, co kiedyś Cię kręciło i spróbuj do tego wrócić – nawet w jakimś prostym wydaniu.
2. Ojcowski Park Narodowy
Wykorzystując słoneczną pogodę, razem z kumplem wybraliśmy się na wycieczkę rowerową do Ojcowskiego Parku Narodowego. Bardzo lubię to miejsce. W sumie jednego dnia zrobiliśmy 70 km. Objechaliśmy Ojców, Skałę i wróciliśmy do Krakowa. Piękna sobota i świetnie spędzony czas.
1. Kupione bilety lotnicze
Stało się. Nadszedł moment, na który czekałem! Kupiłem bilety lotnicze. Jaram się na maksa, bo w tym roku wyjątkowo mało jeżdżę po świecie. Ale teraz sobie odbiję – i to solidnie. Razem z dziewczyną wylatujemy na miesiąc. Gdzie? Niech to jeszcze zostanie tajemnicą : )
Cele z poprzedniego miesiąca
Na wrzesień wyznaczyłem sobie trzy zadania i wszystkie trzy udało mi się zrealizować:
1. Uporządkować projekty zawodowe – zrobione. Wiązało się to w sumie z zakończeniem jednego, największego potwora. Cieszę się niesamowicie, że udało mi się z tym uporać.
2. Więcej biegać – zrobione. Nie były to ogromne liczby kilometrów, ale kilka razy wyszedłem na wybieg i sprawiało mi to dużo przyjemności.
3. Kupić bilety lotnicze i zaplanować podróż – zrobione. Szczegóły wkrótce : )
Plany na październik
Plany na październik przedstawię w trochę innej formie niż do tej pory. Potrzebuję więcej spokoju i balansu. Pracy w skupieniu i aktywnego odpoczynku. Przyjmijmy, że ten tekst poniżej to mój plan na październik:
Mniej Facebooka, więcej czytania,
mniej zakupów, więcej spacerów,
mniej bałaganu, więcej przestrzeni,
mniej pośpiechu, więcej spokoju,
mniej konsumpcji, więcej tworzenia,
mniej fastfoodów, więcej zdrowej żywności,
mniej bycia zajętym, więcej efektów,
mniej jeżdżenia, więcej chodzenia,
mniej hałasu, więcej samotności,
mniej zamartwiania się przyszłością , więcej cieszenia się chwilą obecną,
mniej pracy, więcej zabawy
mniej zmartwień, więcej uśmiechów.
Zapraszam na mój Instagram, gdzie na bieżąco pokazuje ciekawe rzeczy, które dzieją się wokół mnie
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW