Same Dobre Rzeczy #6
Kolejny miesiąc za mną, więc czas na małe podsumowanie tego, co działo się przez ostatnie 30 dni.
Dla tych, którzy nie śledzą bloga na bieżąco: seria wpisów „Same Dobre Rzeczy” powstała po to, abym zdał sobie sprawę z różnych ciekawych wydarzeń minionego miesiąca i dzięki temu potrafił je docenić. Wpadając w wir pracy, często nie zauważam tego, jak dużo dzieje się wokół mnie. Takie podsumowania pomagają mi cieszyć się ze wszystkiego, co robię.
Listopad był ciężkim miesiącem. Spadło na mnie sporo nieplanowanych obowiązków i trudnych, stresujących sytuacji w pracy, którym musiałem zaradzić. Łatwo nie było i nienawidzę takich momentów… Cieszę się więc, że wraz z grudniem przyszła chwila spokoju.
Działo się więc wiele ciekawego – jednak mam na myśli nie tylko komplikacje, ale także pozytywne rzeczy.
Numer 5: Koniec pisania książki
Udało mi się zrobić milowy krok w pisaniu mojej książki: wszystkie myśli przelałem już na papier. Co prawda zabawa dopiero się zaczyna, bo muszę to przeczytać, poprawić, obrobić itp., ale pewien etap został zakończony, z czego jestem bardzo dumny. Jeszcze dużo pracy, ale jakoś tak mi lżej – teraz już będzie z górki.
Numer 4: Urban Exploring – Cmentarzysko lokomotyw
W ostatni weekend listopada wybraliśmy się z chłopakami na kolejowe cmentarzysko . W ustronnym miejscu na krakowskim Płaszowie schowane są stare, zardzewiałe lokomotywy i wagony. Miejscówka jest niesamowita. Jak to możliwe, że takie miejsca odkrywam po prawie 6 latach mieszkania w Krakowie? Zmarzliśmy jak cholera, ale było super.
Numer 3: Urban Exploration – Kozłów
Tydzień przed tym jak ruszyliśmy na lokomotywy, wybraliśmy się do małej wioski położonej ok. 60 km od Krakowa – Kozłowa. Dlaczego Kozłów? Bo znajdują się tam stare, opuszczone silosy. W tym intrygującym miejscu spędziliśmy jakieś 2 godziny i przywieźliśmy masę ciekawych zdjęć.
Zarówno z cmentarzyska lokomotyw, jak i z Kozłowa wkrótce będzie relacja fotograficzna.
Numer 2: Crossfit
W listopadzie kupiłem też karnet na Crossfit. Pewnie pamiętacie, jak rok temu zacząłem chodzić na treningi. Spodobało mi się i w tym roku doszedłem do wniosku, że takie zajęcia dobrze mi zrobią. Wspominałem na początku wpisu o dużym stresie w pracy? Crossfit pomógł mi to dobrze rozładować, a każdy trening dawał dużo satysfakcji.
Numer 1: Finał akcji „42 do szczęścia”
News, który dodał mi skrzydeł. W ramach akcji „42 do szczęścia”, w której zbieraliśmy na protezę dla Mariusza, udało nam się zgromadzić 19 830,30 zł. Ponadto Mariusz otrzyma wsparcie z NFZ-u oraz PCPR-u, co po dodaniu do naszej kwoty sprawia, iż wiemy już na pewno, że uda się zakupić protezę – Mariusz wróci do normalnego funkcjonowania, będzie mógł wychowywać synka i cieszyć się życiem.
Naprawdę jestem z tego dumny. Zawsze w takich chwilach mam poczucie spełnienia, znalezienia (jakkolwiek banalnie to zabrzmi) sensu życia. Po prostu dociera do mnie, że wszystko, co robię, ma znaczenie.
Wiecie co? Gdy zaczynałem pisać to zestawienie, zastanawiałem się, co w nim umieścić i w głowie kręciła mi się myśl: „ten miesiąc był słaby, nic ciekawego się nie działo”. Napisałem go i widzę, że jednak było nieźle i naprawdę dużo się wydarzyło. Czyli te podsumowania mają sens : )
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW