2014 będzie rokiem mocnych wrażeń
Tradycyjnie, każdego roku w okresie świątecznym piszę podsumowanie swojego roku i planuję kolejne rzeczy. Ten rok był dla mnie przełomowy i 2014 będzie bardzo ważnym, bo czuję, że od niego zależy reszta mojego życia.
Co wydarzyło się w moim 2013?
- Zostałem wyróżniony w konkursie: Laury Magellana. Dostałem statuetkę od Krzysztofa Hołowczyca, z której naprawdę się cieszę.
- Byłem w Turcji. Chodziłem po górach, kąpałem się w Morzu Śródziemnym, paliłem sziszę w Stambule.
- Zrobiliśmy akcję „42 do szczęścia”. Świetna akcja, zebrana kasa, świat zmieniony na lepsze. Jedna z ciekawszych rzeczy w 2013.
- Hehe, z głupich, ale śmiesznych rzeczy – zabiłem swoją ciekawość i włożyłem żarówkę do ust, udowadniając sobie, że można ją potem wyjąć : D
- Przebiegłem maraton krakowski, gdzie pobiłem swoją życiówkę o 45 minut. Mój obecny rekord maratoński wynosi 4h i 59 sekund.
- 2 dni po maratonie z całą paczką przyjaciół wybraliśmy się autostopem do Chorwacji. Przepiękny wyjazd, totalnie wolnościowy, pełen przygód i dobrej zabawy.
- Pokonałem Maraton Ekstremalny Kierat na 100 km. 27h marszu i odnalezienie w sobie pokładów mocy, o których nawet nie wiedziałem. To chyba TOP1 w moim 2013 roku.
- W lipcu i październiku zorganizowaliśmy Hakunę – Spotkanie ludzi ciekawych życia. Szkoliliśmy się, jeździliśmy gokartami, strzelaliśmy na polu paintballowym. Po obu hakunach byłem pełen energii i dumy z tego, kto mnie czyta.
- Byłem też na Woodstocku, gdzie naparzałem ostro pod sceną : )
- Na przełomie sierpnia i września wybrałem się na szybki wyjazd do Holandii. Wracałem samotnie autostopem i bardzo mi się to spodobało. Jazda autostopem w pojedynkę pozwala być bardziej szczerym człowiekiem.
- Aha, byłbym zapomniał – maraton w Poznaniu : )
- Zrobiliśmy akcję Twoja Prawdziwa Moc, która wymagała ode mnie kupy pracy i przełamania się do nowych rzeczy. Zebrałem dzięki temu ogromny bagaż doświadczeń.
- Ponadto, napisałem pracę magisterską i zdałem wszystkie egzaminy na uczelni. Obrona magisterki w styczniu, ale chyba można powiedzieć, że skończyłem studia.
- Ten rok był także wyjątkowy dla mojej firmy. Postanowiłem, że w 2013r. będę trochę więcej pracował i efekt czuć. Melon zarobił o 150% więcej niż w roku poprzednim : )
Jak widać działo się dużo. Nie wliczam mniejszych akcji typu wyjazdy w Bieszczady czy na nurkowanie. Co ciekawe, w tym roku nie zrealizowałem żadnego marzenia z listy. Trochę dziwne, bo w latach ubiegłych realizowałem po 4, ale to nie przypadek.
Po pierwsze, pracowałem ciężko na to, żeby zrealizować wkrótce marzenia, które wymagają dużo większych nakładów. Zaangażowałem się w marzenia, które wymagają ode mnie kosmicznych zdolności i które nie przychodzą ot tak, a wykreślać je będziemy dopiero za kilka lat : ) Po drugie, niewiele planowałem w tym roku, a więcej stawiałem na przypadkowe okazje. Przeżyłem naprawdę dużo pięknych rzeczy.
Lecimy w 2014 rok!
Zaangażowałem się w marzenia, które wymagają ode mnie kosmicznych zdolności i które nie przychodzą ot tak, a wykreślać je będziemy dopiero za kilka lat
Czas na mały szkic roku 2014. Tak jak pisałem – będzie on ważnym rokiem dla mnie. Nie potrafię robić planów dalej niż na kilka miesięcy do przodu, więc postanowiłem sobie, że zapiszę tutaj cele, które są już niemal pewne i które wydarzą się w przeciągu najbliższych kilku miesięcy:
1. Chcę wydać książkę. Podróżniczą. Mam masę wspomnień, którymi się podzieliłem na blogu, ale także ogromną ilość tematów przemilczanych i pominiętych. Nie znacie na przykład żadnych moich przygód z Indii czy z USA, bardzo niewiele z Alaski i innych autostopowych wojaży. Chciałbym wydać książkę podróżniczą, ale taką, którą będzie czytało się na raz, od której nie będzie dało się oderwać, a po przeczytaniu będzie się miało w głowie tylko jedną myśl: „Ja muszę gdzieś pojechać!”. Zacząłem już nad nią pracować, ale nie wiem, ile mi z tym zejdzie. Nawet nie wiem, czy ktoś będzie chciał ją wydać, ale wychodzę z założenia, że na razie robię swoje, a potem będziemy myśleć „co dalej”.
2. Planuję też podróże – no bo jak inaczej : ) Końcówka lutego i marzec miną mi w Tajlandii i Kambodży. Idealny termin na wyjazd z Polski, bo w tym czasie zawsze dopadają mnie dziwne i złe humory.
3. W tym roku robimy też akcję „42 do szczęścia”. Wkrótce więcej szczegółów. Będzie się działo, z dużo większym rozmachem. Niedługo ruszy strona z wszystkimi informacjami : )
4. Będzie więc maraton krakowski, na którym pokonam te magiczne 4h, ale będzie prawdopodobnie też Bieg Rzeźnika.
5. Chodzi za mną projekt „Korona Gór Polskich”. Tak myślę, czy nie zrobić w przyszłym roku takiej akcji, żeby wziąć samochód, wodę do bagażnika, buty do biegania i w ekspresowym tempie nie rozwalić tego marzenia. Rekordu ekipy Poco – Loco (89h i 30 minut) chyba nie pobiję, ale fajnie byłoby to zrobić szybko, sprawnie, żeby potem paść z wycieńczenia. Na pewno będę lobbował wśród znajomych, żeby dołączyli, żeby zrobić to razem. No ale zobaczymy.Dalej nie planuję. To 5 rzeczy, z czego 4 polecą w pierwszej połowie roku. Na pewno będzie się dużo działo.
Święta nadchodzą. Śniegu brak, ale ja czuję w pełni świąteczną atmosferę. Chciałbym wam życzyć, żeby okres świąt był dla was wyjątkowy. W sylwestra wyszalejcie się mocno, ale z mądrą głową.
Oby 2014r. był dla was wszystkich pełen przygód i zrealizowanych marzeń. Miejcie dużo wytrwałości i cierpliwości, bo te rzeczy, z których jesteśmy dumni, które napawają nas taką dobrą energią i sprawiają, że życie jest piękne, często wymagają ciężkiej pracy.
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW