Zgodnie już z małą tradycją, przygotowałem dla Was galerię zdjęć z Maroka. Można powiedzieć, że to jest galeria zdjęć cudownie odzyskanych, bo zdarzyła mi się przygoda ze zgubieniem aparatu, który zostawiłem w Ryanairze.
Nowy rok, nowy miesiąc – nowe doświadczenia. Po ponad półrocznej przerwie wracam z podsumowaniami miesiąca. Początek 2019 przyniósł u mnie świetną energię i dużo aktywności. Jakoś złapałem bardzo dobrą falę i czuje, że będę na niej długo płynął. Co ciekawego się działo?
Bilety lotnicze kupiłem jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Ależ to była wielka radość! Od mojego ostatniego „backpackerskiego” wyjazdu minęło 13 miesięcy. Typowego włóczenia się z plecakiem nie było od dawien dawna... Cieszyłem się jak dziecko!
Będąc w podróży, musimy gdzieś spać. Czasem nocujemy w namiocie czy pod gołym niebem, ale bywamy też w schroniskach i hostelach. Każdy z nas co jakiś czas trafia na wyjątkową spelunę.
Rok dobiega końca. Czas więc na podsumowanie tego, co działo się u mnie przez ostatnie 12 miesięcy.
Gdzieś kiedyś trafiłem na słowa: „Znajdź swoją pasję, przekuj ją w biznes, a już nigdy więcej nie będziesz musiał pracować”. To jedna z największych głupot, jakie słyszałem, i musiał powiedzieć ją ktoś, kto nigdy nie łączył tych dwóch rzeczy.
Mieszkam w Krakowie od 10 lat. Spędziłem tu 1/3 swojego życia i nie wiem, kiedy ten czas zleciał. Jestem z tym miastem mocno związany, choć nie powiem – nie raz mnie wkurwia.
Wszedłem do budynku. Ruszyłem boczną nawą i stanąłem na samym środku. Przez okno wpadały promienie słońca, w których widać było unoszący się kurz.
Słońce. Dużo słońca. Wiatr we włosach. Taki, że aż rozczochruje fryzurę. Wino. Dużo chorwackiego wina, bo wino daje uśmiech na twarzy. Świetni ludzie, bo jak pić wino w słońcu, to tylko w dobrym towarzystwie. No i jachty. Bo żagle oznaczają morską przygodę!